Kończy się niezbyt pracowity dla mnie tydzień numer 41. A dlaczego niezbyt pracowity? Cóż, rozchorowałem się i mój time tracker ma zanotowane mnóstwo czasu jako spanie. Jak się budziłem, też nie czułem się zbyt dobrze, w związku z tym pisząc wprost – szału nie ma.
Udało mi się jednak odkryć nowe narzędzie do zarządzania czasem o nazwie Toggl, które mogę z czystym sumieniem polecić. Minusy są takie, że nie zawsze odświeża aplikację mobilną i wtedy trzeba zrobić to ręcznie, ale po za tym ma same plusy. Używam od około tygodnia, wpisuje się co się robi, wybiera projekt, klika start i już Czas leci, zaczynasz coś następnego, znowu się przełączasz. Wszystko zebrane w podsumowania, można tworzyć wykresy i co ciekawe, nie wiem nawet jakie opcje dostanę korzystając z wersji premium. Ponieważ póki co sprawdzenie tego nie było mi potrzebne, miałem wszystko czego mi trzeba. Dodatek do przeglądarki umożliwia uruchomienie zegara z kilku miejsc, np z Todoist, które również stosuję i polecam. Wygląda to tak:
Oczywiście wcześniej był tu napis „Start timer”, ale że kliknąłem, to się zamienił
Liczę na to, że stosując to narzędzie uda mi się więcej osiągnąć, ponieważ będę lepiej wiedział, co zajmuje mi ile czasu. Np jedyny post który pojawił się w tym tygodniu o Kotlinie kosztował mnie 3 godzinki. Nie licząc, obstawiał bym, że 2. Także spory rozjazd, a umiejętność lepszego obliczenia ile czasu co zajmuje pozwoli na lepsze planowanie i wykonywanie zadań. Finalnie liczę na to, że zyskam więcej czasu, dzięki temu pojawi się więcej postów.
Jak pisałem we wstępie rozchorowałem się, więc po za tym jednym postem i aktualizacją haseł w najpopularniejszych używanych przeze mnie serwisach (raz na kilkadziesiąt miesięcy robię taką operację), która w sumie też zajęła mi 4 godziny, nic więcej nie udało mi się zrobić. W związku z tym mogę tylko obiecać poprawę i nowy odcinek programistyHumanisty (mam nadzieję, że moje gardło da radę) w nadchodzącym tygodniu. Stay tuned!
Pozdrawiam!