Bez owijania w bawełnę, mam znajomego, nazywa się Krzysztof Nowak. Znamy się już sporo lat i to na tyle dobrze, że jestem chrzestnym jego córki, Nadii. Ostatnio okazało się, że ma raka mózgu, najbardziej złośliwego z możliwych, glejaka wielopostaciowego IV stopnia. Jego rodzina organizuje pieniądze na terapię, jeśli możesz, wpłać proszę. Wszyscy będziemy bardzo wdzięczni. Szczegóły znajdują się poniżej.
Krzychu odszedł od nas 15 maj 2017 r.