Week review #5 – na ile tak naprawdę mamy wpływ 2

Kolejny tydzień za mną. Tydzień w którym byłem skupiony maksymalnie na nadchodzącej, czwartkowej prelekcji. Chłopaki z Droids on Roids dają radę, zaprosili do siebie do biura na próbę, dostałem masę feedbacku o tym, jak prowadzić czwartkową prelekcję 🙂 Było spoko. A tak wyglądał mój plan na dzisiaj:

Myślę, że gronu javowemu nie muszę mówić czym jest confitura, dla niezorientowanych, jedna z lepszych konferencji na tematy Javowe w Polsce. Załączam video reklamowe tegorocznej edycji jako zajawkę.

Cóż się stało tym razem? Teraz miałem problem z własnym zdrowiem. Mianowicie w piątek niosłem do mieszkania zakupy, jak co piątek zresztą. I coś mnie zaczęło boleć w plecach. No ale zakupy jakoś doniosłem. Potem poszedłem z żoną na spacer, jakąś szybką kolację. Wróciłem do domu, zacząłem się pakować założyłem plecak i nie byłem w stanie zejść po schodach. Szedłem na przystanek i co chwilę musiałem się zatrzymać, pochylić, złapać oddech. Doszedłem na przystanek, ale nie wszedłem do autobusu. Musiałem wrócić do domu, nie byłem w stanie nigdzie jechać. W nocy budziłem się co 2 godziny, o 6 rano pojechałem do szpitala. Potem do drugiego. Nie chcę, żeby to był blog w którym narzekam na NFZ, wszyscy wiedzą jak to aktualnie wygląda. Myślę, że w czasach głębokiej komuny, w których lekarz chodził po wsi i leczył ludzi za jajka, było to lepiej zorganizowane, niż w tym momencie. Aktualnie siedzę podleczony Ketonalem, w poniedziałek muszę iść do lekarza rodzinnego po skierowanie do ortpoedy.

Z racji tego, że ledwo się ruszam i nie mogę w związku z tym zrobić niczego sensownego (ledwo piszę ten post), czuję się fatalnie. Zdałem sobie sprawę, że to prawdziwa katorga leżeć bezczynnie, kiedy plany na najbliższy czas takie duże. Mam nadzieję, że uda mi się pozbierać do czwartku i wygłoszę prelekcję, sporo czasu spędziłem na przygotowaniach do niej.

Ps. podtytuł bloga zmienił się na: „Programistyczny blog osobisty”. Mam wrażenie, że o wiele lepiej oddaje to o czym aktualnie piszę. Mam też nadzieję, że jak poczuję się lepiej, to wkrótce wrzucę tu nieco programistycznego mięska 😉

Pozdrawiam!