Week review #21 – fb grupa, d4k2017, w sieci

Kończy się kolejny tydzień. Niezbyt przyjemny, jeśli trzeba było wychodzić na dwór, aczkolwiek sobota była ładna 😉 A jak przedstawia się podsumowanie?

Cóż, napisałem artykuł na Webmastah na temat tego jak promować swoją pracę i dlaczego to istotne. Artykuł znajduje się tutaj. Trafiłem na weekly z wpisem o tym jak szukał bym pierwszej pracy 🙂 Okazuję się, że to naprawdę dobry wpis. Ponadto znalazłem się na blogu javadevmatt, oraz w filmie na YouTube z opisem swojego pierwszego programistycznego zadania 🙂 Do tego jestem jeszcze w cotygodniowym podsumowaniu z blogami około-javowymi. Całkiem sporo jak na jeden tydzień 🙂

Powstała grupa na facebooku o nazwie programistaHumanista, na którą też serdecznie zapraszam. Grupa w założeniach ma udzielać prostych odpowiedzi na trudne pytania, dla tych którzy wiedzą, że jest coś takiego jak internet, ale chcieliby dowiedzieć się więcej, jak coś działa 🙂 W założeniach tematyka grupy ma być zbliżona do tematyki kanału na YouTube, ale jak wyjdzie, zobaczymy. Nie mniej – zapraszam serdecznie 🙂 Grupa jest jeszcze niezbyt liczna, ale postaram się, aby się rozwinęła 🙂

Dodatkowo startujemy z przygotowaniami do Devoxx4Kids 2017, w związku z tym poszukujemy osób które chciały by zająć się – razem z nami -organizacją, poszukać sponsorów, prelegentów. Do ogarnięcia jest masa zadań. Jesteś chętny? Zostaw komentarz, albo napisz na: devoxx4kidspl.wroclaw@gmail.com 🙂 Można zdobyć sporo ciekawych doświadczeń, poznać fajnych ludzi i.. zrobić coś dobrego 🙂

d4k_logo

Po za tym w tym tygodniu byłem jeszcze na prelekcji Pawła Klimczyka na temat code-crime. I pomimo, że Paweł jest programistą .Netowym to opowiedział o naprawdę uniwersalnych zasadach tworzenie oprogramowania. Całe spotkanie było poświęcone technologii .NET, ale w ramach odpoczynku od aktualnie używanej technologii warto czasem wybrać się na coś innego 🙂 Zwłaszcza, że może się okazać, że problemy które będą poruszane są uniwersalne i pomimo, że nie zastosujemy tych samych narzędzi, to może spróbować te same rozwiązania?

To by było na tyle jeśli chodzi o ten tydzień 🙂 Wiem, że w tamtym obiecywałem nowego programistęHumanistę, udało mi się go nawet nagrać, ale dopiero dzisiaj, a jeszcze montaż i dźwięk 🙂 Także mam nadzieję, że w tym tygodniu pojawi się na YouTube. Zresztą jak by co, wiecie gdzie go szukać. Do następnego razu, stay tuned!

Pozdrawiam!

 

Week review #20 – choroba, Toggl

Kończy się niezbyt pracowity dla mnie tydzień numer 41. A dlaczego niezbyt pracowity? Cóż, rozchorowałem się i mój time tracker ma zanotowane mnóstwo czasu jako spanie. Jak się budziłem, też nie czułem się zbyt dobrze, w związku z tym pisząc wprost – szału nie ma.

Udało mi się jednak odkryć nowe narzędzie do zarządzania czasem o nazwie Toggl, które mogę z czystym sumieniem polecić. Minusy są takie, że nie zawsze odświeża aplikację mobilną i wtedy trzeba zrobić to ręcznie, ale po za tym ma same plusy. Używam od około tygodnia, wpisuje się co się robi, wybiera projekt, klika start i już 😉 Czas leci, zaczynasz coś następnego, znowu się przełączasz. Wszystko zebrane w podsumowania, można tworzyć wykresy i co ciekawe, nie wiem nawet jakie opcje dostanę korzystając z wersji premium. Ponieważ póki co sprawdzenie tego nie było mi potrzebne, miałem wszystko czego mi trzeba. Dodatek do przeglądarki umożliwia uruchomienie zegara z kilku miejsc, np z Todoist, które również stosuję i polecam. Wygląda to tak:

screen

Oczywiście wcześniej był tu napis „Start timer”, ale że kliknąłem, to się zamienił 😉

Liczę na to, że stosując to narzędzie uda mi się więcej osiągnąć, ponieważ będę lepiej wiedział, co zajmuje mi ile czasu. Np jedyny post który pojawił się w tym tygodniu o Kotlinie kosztował mnie 3 godzinki. Nie licząc, obstawiał bym, że 2. Także spory rozjazd, a umiejętność lepszego obliczenia ile czasu co zajmuje pozwoli na lepsze planowanie i wykonywanie zadań. Finalnie liczę na to, że zyskam więcej czasu, dzięki temu pojawi się więcej postów.

Jak pisałem we wstępie rozchorowałem się, więc po za tym jednym postem i aktualizacją haseł w najpopularniejszych używanych przeze mnie serwisach (raz na kilkadziesiąt miesięcy robię taką operację), która w sumie też zajęła mi 4 godziny, nic więcej nie udało mi się zrobić. W związku z tym mogę tylko obiecać poprawę 😉 i nowy odcinek programistyHumanisty (mam nadzieję, że moje gardło da radę) w nadchodzącym tygodniu. Stay tuned!

Pozdrawiam!

Week review #19 – najpopularniejszy post, prelekcje, WowSchool

Skończył się bardzo zimny i mokry, jesienny tydzień numer czterdzieści. Ale mówiąc szczerze nie miałem czasu zmarznąć 😉 Byłem na dwóch wydarzeniach, praktycznie stale nad czymś pracowałem. A szczegóły poniżej.

Nie wiem czy wspominałem o tym wcześniej, ale zostałem trenerem (w sensie wykładowcą, w sensie fizycznym słaby ze mnie autorytet 😉 w WowSchool.

Ogólnie wykładam tematy webowe, (html + css + js + bootstrap + wordpress + umbraco), dla dzieciaków w wieku około 13-15 lat. Dodatkowo staram się im opowiedzieć nieco więcej o pracy programisty, że to nie tylko klepanie kodu ale też np prezentacje, czy rozmowy, albo przekazywanie wiedzy. Sprowadza się to do tego, że jeżeli ktoś ma problem, to czasem proszę kolegę obok o wytłumaczenie. Dodatkowo od czasu do czasu ktoś opowiada o tym co zrobił. Sam jestem niezwykle ciekaw jak zaawansowane projekty stworzą dzieciaki na koniec semestru 😉

Po za tym w tym tygodniu byłem na pierwszej prelekcji Iwony, znanej jako programistka.net. Podobnie jak ja uczestniczyła w konkursie daj się poznać, ale z o wiele lepszym rezultatem 🙂 Fajnie było osobę znaną z internetów poznać w końcu osobiście. Iwona opowiadała o tym jak przełamywać siebie i podejmować się coraz trudniejszych projektów. Jej projekt konkursowy również był w Androidzie – technologii z którą miała pierwszy raz do czynienia. A prelekcja bardzo fajna. Jeśli będzie w waszej okolicy przyjdźcie koniecznie 🙂 Taka ciekawostka, profil Iwony na ln to LinkedIn/programistka.

Ponadto w poprzednim week review napisałem, że będę testował jakieś aplikacje typu time tracker. Wybór padł na RescueTime, ale nie spełniła moich oczekiwań. Między innymi dlatego, że część rozmów na temat konferencji, projektów, czy ustalenia spotkań odbywało się przez facebooka, a RescueTime oblicza, że to strata czasu. W związku z tym wyniki są niemiarodajne. W tym tygodniu spróbuję czegoś innego, najbardziej by mi odpowiadało robienie notatek jak w Todoist tzn, że piszę tekstem i @ albo # oznacza konkretny projekt, albo tag.

W tym tygodniu udało mi się jeszcze napisać o tym, jak szukałbym pracy dzisiaj, wiąże się z tym kilka ciekawych faktów. Po pierwsze, to najpopularniejszy post jaki kiedykolwiek napisałem, po prawej stronie włączyłem wyświetlanie najpopularniejszych, ale działa to dopiero od tygodnia, w związku z tym wyniki nie są spójne z Google Analytics. Ale i tak faktem pozostaje, że takiej ilości odsłon nie miał żaden z moich postów ani na starym, ani na nowym blogu (jeszcze). Po drugie, trochę go rozpowszechniłem (między innymi w kilku grupach na facebooku). I kiedy wieczorem wróciłem do domu, to okazało się, że napisałem „szukał bym” oddzielnie, czyli w tytule był błąd.
mem

Internauci oczywiście zauważyli 😉 Kilka komentarzy na ten temat widziałem, ale mam wrażenie, że odbiór był raczej pozytywny 😉 Mam również nadzieję, że dzięki niemu kilku pre-juniorów łatwiej odnajdzie się na rynku pracy 😉

To by było na tyle jeśli chodzi o ten tydzień. Po za tym byłem jeszcze na świetnych prelekcjach z serii Toast. Każdemu polecam, jak tylko będzie okazja to warto się wybrać. Noo i zaczynam następny, mam nadzieję, że pojawią się nowości w ramach serii, zwłaszcza w ramach tej na YouTube 😉 Ale cii.. Stay tuned!

Pozdrawiam!

Week review #18 – dlaczego czasem się chce, a czasem nie

Ten tydzień był średnio pracowity. Tzn część z tego co zaplanowałem zostało wykonane, ale nie wszystko. Nie mniej udało się zrobić, wydaje mi się, że dobry odcinek z serii programistaHumanista. Jakiś czas temu już zauważyłem, że część tygodni jest fajna, pod koniec jest bardzo zadowolony z efektów, a część.. eee taka sobie, czyli pracuję mniej. Też tak macie?

Postanowiłem coś z tym zrobić, od jakiegoś czasu zapisuję wszystko co robię.. Mam notatnik w którym godzinowo jest rozpisany każdy dzień. Aktualnie 88 wpisów, na początku to pomagało, mobilizowało mnie lepiej, żeby nie wpisywać facebook – 30 minut. Ale od jakiegoś czasu działa słabiej, w związku z tym postanowiłem poszukać sobie jakiegoś narzędzia do timetrackingu. Jaki będzie skutek, nie mam pojęcia 🙂 Opiszę pierwsze wrażenia w przyszłym tygodniu.

Powyższy akapit wiedzie do konkluzji, że z jednej strony chcemy rutyny, ale z drugiej, po jakimś czasie efekty jej działania są coraz mniejsze. Tzn chciałem, wyrobić sobie nawyk codziennego zapisywania co robię, żeby mnie to motywowało. Nawyk powiedzmy sobie wyrobiłem, ale po jakimś czasie to przestało aż tak bardzo motywować. Tzn siła nawyku jest potężna, gdybym wyrobił sobie nawyk codziennych ćwiczeń, to by było ale 🙂 Cóż, udawało mi się to przez miesiąc, dopóki miałem kalendarz. Innymi słowy, pewnie wrócę do tej metody, nie zrobiłem nowego kalendarza, ponieważ zamieszanie z przeprowadzką i tak dalej. Innymi słowy teraz rutyna była w porządku, a zabiły ją zmiany – miejsca zamieszkania, w związku z tym trochę stylu życia.

To co napisałem być może kiedyś ubiorę w jakiś sensowniejszy post o tym, jak zarządzać czasem i co robić, gdy się nie chce, na razie – mam wrażenie, że zbyt często słucham swojego lenistwa. Najciekawsze jest to, że może to spowodować wyrzuty sumienia 😉 Kiedy masz coś zaplanowane, a zmarnowałeś czas. Kiedy z tego powodu nie możemy wieczorem usnąć, to znaczy, że przegięliśmy z wymaganiami wobec siebie. Chcąc posłużyć się cytatami motywacyjnymi możemy użyć takich dwóch:

„Kiedy jesteś zmęczony odpocznij, bo pole które wypoczęło przynosi lepsze owoce.” – cytat z pamięci, nie potrafię przytoczyć dokładnie

„Ci, co wygrywają – nigdy nie odpuszczają. Ci, co odpuszczają – nigdy nie wygrywają…” – Vince Lombardi

Czyli, że co pracujemy ciężko do utraty tchu i nie pozwalamy sobie na odpoczynek? Czasem jest tak, że po prostu wiesz, że ten dzień będzie bardzo słaby i nic nie zrobisz. Ale w kalendarzu masz punkty do wykonania, więc starasz się. Ale nic nie wychodzi i ostatecznie kończy się facebookiem. Ani naprawdę nie odpoczywasz, ani nie pracujesz. Konkluzja? Na ten moment wydaje mi się, że złotym środkiem jest umiar. Są plany, ale nie masz siły się za nie wziąć? Spróbuj zrobić minimum przez 5 minut, daj sobie takie okienko czasowe. Jeśli po zrobieniu tego dalej nie będzie Ci się chciało – odpuść. Jeśli Ci się zachce – działaj!

Wpis jest trochę chaotyczny, tak jak wspominałem, mam nadzieję, że kiedyś po przeczytaniu jeszcze kilku książek i wyrobieniu sobie dobrych nawyków w sytuacji, kiedy nie idzie zgodnie z planem napiszę go od nowa. Dawno temu napisałem już coś o motywacji programisty, ale tekst był o wiele bardziej chaotyczny niż ten. W związku z tym wydaje mi się, że zmierzam w dobrym kierunku. Oby 😉

A co do tego tygodnia, nadspodziewanie dużo czasu zajął mi ten YouTube 🙂 Trochę źle rozplanowałem, ale uczę się na błędach. Wiem już, żeby głosu nie nagrywać z samego rana, bo wtedy brzmi średnio.. Zamierzam kupić też nowy mikrofon i zmienić trochę sposób nagrywania, opowiadania na taki bardziej wciągający. A co z tego wyjdzie, jak zwykle – przekonamy się. Stay tuned!

Pozdrawiam!

Week review #17 – realizowanie planów jest fajne

To był bardzo pracowity tydzień 🙂 Wstawałem wcześnie, pracowałem dużo, czego efekty mam nadzieję było widać 🙂 Jednej rzeczy rozpocząć mi się nie udało – aplikacji o której wspominałem w zeszłym tygodniu. Ale za to mam już niemalże domknięty scenariusz następnego odcinka na YouTube 😉

Noo właśnie – YouTube 😉 Długo się zbierałem, żeby rozpocząć, ale aktualnie mam w notesiku kilka fajnych tematów 🙂 Grupą docelową są osoby zainteresowane programowaniem, albo wcale nie 😉 A także programiści. Reasumując, wychodzi mi, że wszyscy – co wróży dobrze, lub też nie 🙂 Czyli – nie wiem. Naprawdę, byłem zdziwiony jak dużo nie wiem jeszcze o YouTube 😉 Śledzę ponad setkę kanałów, oglądam filmy kilku rozpoznawalnych polskich, oraz kilku rozpoznawalnych światowych YouTuberów. Zwracam uwagę na takie rzeczy jak są wyprodukowane, jak zrobiona jest muzyka, co jest najważniejsze itd.. Oglądam filmy, jak montować filmy 🙂 Ale masy rzeczy jeszcze nie wiem, chociażby opis filmu.. Najlepiej, żeby był SEO friendly.. Ale – to właściwie jaki zrobić? 😉 Coś mi się wydaje, że to medium mnie wciągnie 🙂 A w tym tygodniu, następny film 🙂

To może jeszcze o założeniach 🙂 kanał programistaHumanista ma tłumaczyć w prosty sposób rzeczy, które dzieją się pod spodem, kiedy klikamy w internet 🙂 Pierwszy odcinek był o IFTTT, czyli automatyzacji naszej codzienności, przy okazji wspomniałem o tym, jak to serwery ze sobą gadają, kiedy my robimy inne rzeczy 😉 Następne też pewnie będą w takiej konwencji, czyli pokażę coś ciekawego i powiem o tym jak działa. W mam nadzieję zrozumiały, przystępny sposób 😉

Dodatkowo wystartował mój kurs o Kotlinie. Na razie tylko pierwsza część, ale w tym tygodniu również będzie druga 🙂 Tutaj o założeniach już pisałem, więc odsyłam do pierwszego posta, gdzie ładnie jest wszystko opowiedziane 🙂

Jest jeszcze jedna rzecz. Zostałem jednym z wykładowców w WOWSchool 😉 A to znaczy, że będę uczył dzieciaki programować i to już nie tylko raz w roku, ale teraz dwa razy w tygodniu 🙂 Wkrótce rusza kurs we Wrocławiu. Tajemnica poliszynela – od zawsze chciałem uczyć 🙂

To tyle jeśli chodzi o week review, ale wolę się skupić na faktycznej pracy, jak o pisaniu o niej 🙂 Zwłaszcza, że ostatnio przypływ energii i udaje się realizować założenia. Także zachęcam do dołączenia do subskrypcji, albo częstego odwiedzania, wkrótce nowe, świetne treści 🙂 Stay tuned!

Pozdrawiam!

Week review #16 – chwila relaksu, nowe projekty, zmiany na Kenis

Kończy się tydzień numer trzydzieści siedem, który upłynął pod znakiem zbierania sił po wrocławskim devoxxie dla dzieciaków 😉 To było bardzo wyczerpujące. Ale przy tym naprawdę satysfakcjonujące 😉 Mamy wielką nadzieję, że w młodych programistach udało się zaszczepić chęć odkrywania technologii i tworzenia fajnych rzeczy 🙂 Po za tym ten tydzień był raczej nastawiony na taki reklas po urlopie i po tym wydarzeniu. Ojj powrót do pracy jest ciężki. Oto co zrobiłem w tym tygodniu.

Po pierwsze, blog się trochę zmienił 🙂 wreszcie dokończyłem moduł subskrypcji email, także śmiało można się zapisywać, albo z menu po prawej stronie, albo z pop-upa. Starałem się go ustawić tak aby był jak najmniej denerwujący, można go wyłączyć klikając gdziekolwiek na ekranie, a ciasteczka zapamiętają, żeby tak szybko ponownie się nie pojawił. Dodatkowo, edytowałem trochę kodu na stronie, w języku PHP o którym nie mam pojęcia. Bardzo pomogła mi w tym książka Gynvaela Coldwinda o nazwie „Zrozumieć programowanie”. Znajduje się tam rozdział, jak korzystając z dedukcji i tego co się umie poruszać się po językach o których nie mamy pojęcia 🙂 Przydało się, jak widać strona dalej działa, czyli pełen sukces 😉

Chciałem jeszcze w kilku słowach podsumować wydarzenie d4k. Mieliśmy z pozostałymi organizatorami w piątek spotkanie gdzie czytaliśmy feedback od kogo tylko udało się go uzyskać, a także spisywaliśmy własne uwagi, kilka rzeczy już wiemy, że zorganizujemy inaczej 🙂 Ale ogólnie odzew jest bardzo pozytywny, około 90% najwyższych ocen, czyli dzieciaki były zadowolone. A to najważniejsze, bo to dla nich organizowaliśmy wydarzenie 😉 I w przyszłym roku też zorganizujemy, niedługo znowu zaczynamy 🙂

d4k_logo

 

Noo dobrze, projekt d4k się skończył, trzeba zaczynać następne rzeczy 😉 Natura nie znosi próżni. Oto czego można się spodziewać w najbliższym czasie:

  • kanał na YT – pierwszy odcinek jest już nagrany, postanowiłem spróbować kolejnej nowej formy, zobaczymy jak mi pójdzie 🙂 został jeszcze montaż, jakieś pewnie animacje, ale o wszystkim będę tutaj informował.
  • kurs Kotlina – pomysł jest taki, aby na bieżąco porównywać go z javą i w ten sposób budować taki jak by dwujęzykowy kurs. Dla osób które znają javę – jako punkt odniesienia. Dla innych, będą mogli jednocześnie próbować zrozumieć dwa języki 🙂 Jestem bardzo ciekawy jak to wyjdzie.
  • aplikacja android + klient webowy – mam w głowie pomysł na aplikację, która rozwiązuje pewien życiowy problem, z którym wielu się boryka. Zrobiłem już mały research, były już takie aplikacje, ale żadna z nich nie miała klienta webowego. I wydaje mi się, że to była ich słabość. Jeśli się uda komercyjnie – super. Jeśli uda się mniej, będę szukał swojej szansy w następnym projekcie 😉 Wszystkie info i pewnie informacja o betatestach – pojawią się tutaj.

Po za tym serwis Kenis dla którego stworzyłem dwa kursy zmienił ich sposób dystrybucji, od tej pory kursy dostępne są w serwisie YouTube w tych dwóch playlistach:

Zachęcam również do zapoznania się z pozostałą ofertą kanału „Samuraj programowania”. Poprzednio serwis pilnował, aby lekcje wykonywać regularnie – codziennie. Teraz jest już nieco inaczej, na yt można oglądać w momencie w którym nam wygodnie. Czy to lepiej, czy gorzej, nie wiem 🙂 Faktem jest, że zapraszam do zapoznania się z nimi 🙂

To by było na tyle, jeśli chodzi o ten tydzień. Był raczej spokojny, nabrałem sił, mam wielką nadzieję, że w nadchodzącym uda mi się rozpocząć wszystkie 3 projekty o których wspomniałem. Co z tego wyjdzie, zobaczymy 😉 Stay tuned!

Pozdrawiam!

Week review #15 – przygotowań moc, czyli jak przygotować konferencję

Moc w tytule oznacza tutaj ogromną ilość przygotowań. A do czego? A jakże, do Devoxx 4 kids! 😉 Właśnie pod takim tytułem upłynął mi ten kończący się właśnie dzisiaj tydzień. Ale zdecydowanie było warto, pokazała to chociażby dzisiejsza relacja 🙂 Z racji, że po za dwudniowym wyłączeniem z powodu jakiejś dziwnej choroby żołądkowej, cały mój tydzień skupiony był wokół tego wydarzenia, to napiszę dzisiaj pokrótce o tym, jak wygląda przygotowanie konferencji. A także kilka luźnych przemyśleń 🙂

Po pierwsze, jest trudniej niż się wydaje 🙂 I to nawet mi się tak wydawało, że co to tam, się ogarnie raz – dwa, o nie 🙂 Liczba maili które musi zostać wysłana, rzeczy które są do zorganizowania jest przeogromna. Bo tak, podział na najważniejsze zadania to łatwizna – ktoś ogarnia sponsorów, ktoś ogarnia gdzie wydarzenie się odbędzie, rejestrację, przebieg wydarzenia, prelekcję. Pięć najważniejszych punktów, brzmi prosto prawda? Sytuacja zaczyna robić się ciekawa, kiedy sponsorów jest już kilku (dla przykładu niech będzie piętnastu). I teraz pojawiają się „szczegóły” 🙂 Który sponsor za co odpowiada, co dostarcza, do jakiej grupy należy. Napisałem w cudzysłowie, ponieważ prawdziwe szczegóły to np synchronizacja odbioru rollupów, albo dokładny rozmiar logo na koszulce 🙂 Na początku się o tym nie myśli, ale po jakimś czasie zaczyna pojawiać się bałagan – jak w źle prowadzonym projekcie. Spora nauka z tego dla mnie płynie na przyszłość. A jak to wyglądało podczas organizowania d4k? Na szczęście były osoby, które rozumiały to o wiele lepiej niż ja, ogrom pracy jaki wykonali, oraz dbałość o wszystkie szczegóły przyprawia o zawrót głowy 🙂

zzaKulis1

Po za tym – o czym na początku też nie pomyślałem, mieliśmy w sobotę 60 uczestników. To jest 60 smyczy, które trzeba wpiąć do identyfikatorów. Czas pracy samodzielnie – około 10 minut. Do tego 60 dyplomów do podpisania. 60 komputerów do zorganizowania. To również zajmuje masę czasu. Nie mówiąc o instalacji 15x Visual Studio 😛 Rozumiecie o co mi chodzi? 🙂

zzaKulis2

Po trzecie – sama specyfika konferencji jest nieco inna. Tzn mamy dzieciaki, które np zaczynają się nudzić, kiedy przerwa obiadowa jest zbyt długa. Dlatego np zaczęliśmy niektóre wykłady nieco szybciej. W przypadku – dla dorosłych – jest zegarek i ludzie sami sobą się zajmują. Tutaj to my organizujemy praktycznie każdą minutę. Ale najfajniejsze jest to, że dzieciaki są o wiele wdzięczniejsze, tzn widzisz tą radość, błysk w oku, w momencie w którym udało się coś fajnego rozwiązać, to jest to, co na konferencji dla dorosłych trudno jest wywołać. Cóż 🙂

To by było na tyle, jeśli chodzi o takie szybkie przemyślenia. Wszystkie uwagi sobie dokładnie spisałem i wykorzystam je przy organizacji następnej konferencji. Z racji tego, że bardzo nam się podoba, to pewnie już niedługo. Może… Na wiosnę? Kto wie? 🙂

Pozdrawiam!

Week review #14 – devoxx4kids wro już za tydzień

Tydzień numer 35 upłynął pod znakiem przeprowadzki i nadchodzącego d4kwro 😉 Z racji tego, że w rozbieraniu, składaniu, przenoszeniu, pakowaniu, zwijaniu dywanów, rozpakowywaniu nie ma nic ciekawego, to skupię się głównie na tym, co będzie się działo już za tydzień 😉 Bo będzie działo się naprawdę dużo.

W przyszły weekend odbędzie się wspominane już wielokrotnie – Devoxx4kids. Jak pisałem poprzednio bilety rozeszły się błyskawicznie, nic dziwnego, włożyliśmy sporo starań i mamy wielką nadzieje, że świetnie wyjdzie 😉 Przy okazji dotarło do mnie, ile zachodu wymaga organizacja takiego wydarzenia. Starania o sponsorów, media, starania o prelegentów, o wolontariuszy ufff… Nie zapomnieliśmy też o starszych 😉 I tutaj mała niespodzianka nie trzeba być opiekunem, wstęp jest wolny dla osób 18+. A tak wyglądają prelekcje:

18d4k_plan

Więcej informacji znajduje się na oficjalnej stronie, oraz na facebooku, oraz tutaj. Serdecznie zapraszam! Wydarzenie jest jednak skierowane głównie dla dzieci, dla których to przygotowaliśmy sporo fajnych niespodzianek 😉 Tutaj sponsorzy naprawdę się wykazali, ale wszystko dokładnie okaże się podczas wydarzenia 😉

d4k_logo

Po za tym, warto jeszcze wspomnieć, że w tym tygodniu zbudowałem sobie standing desk. I słowa zbudowałem sobie, są tutaj kluczowe, ponieważ najtańsze które znalazłem kosztowało 700 pln :O Nie oszukujmy się, koszt produkcji takiego biurka na pewno nie jest taki wysoki, mamy tutaj do czynienia z ewidentnym podatkiem od nowości. Trochę szkoda mi było takiego wydatku, dlatego dzięki poradom chłopaków ze slacka kupiłem 4 regulowane nogi i blat. Koszt – niecałe 400 pln. To i tak jest dużo, ale jednak o 300 pln mniej niż najtańsza gotowa propozycja. Oczywistym minusem jest to, że kontrola wysokości nie jest taka wygodna (każdą nogę trzeba osobno przekręcić i wyregulować), ale jednak wykonalna – nawet samemu (co już sprawdzałem). Wstawił bym zdjęcie, ale mam tam jeszcze straszny bałagan 😉 Cóż, przeprowadzka.

Reasumując – ten tydzień nie był zbyt ciekawy, przeprowadzka pożarła mi praktycznie 100% czasu 🙂 Ale za to za tydzień pojawi się tu relacja z wydarzenia, dodatkowo niejako zza kulis 🙂 Stay tuned!

Pozdrawiam!

Week review #13 – przeprowadzka

Tym razem nie chodzi mi o przeprowadzkę bloga, tylko moją własną 🙂 W sensie taką fizyczną, w inne miejsce Wrocławia 😉 Właśnie skończyłem się pakować, dlatego ten post piszę w niedzielę o 22:00. Ale nie mogło tak być, żeby nie było wpisu, prawda? Więc co tam ciekawego działo się w tym tygodniu? Ano – trochę popracowałem, trochę się poleniłem 😉 A oto co konkretnie robiłem. Ooo – fraszka 😉

Aplikacja do zarządzania zadaniami, ta o której wspominałem tutaj, doczekała się kilku poprawek i bynajmniej to nie koniec pracy nad nią. Dodałem prosty widok dzisiejszego dnia, który wyświetla zadania, które mamy do wykonania dzisiaj. Przy okazji podesłałem znajomym testerkom i 'o matko’ ile nazgłaszały 😛 Ale to dobrze, kilka zadań dotyczących bieżących poprawek mam już rozpisane 🙂

Dodatkowo stary blog otrzymał w każdym wpisie informację, że wkrótce zniknie 😉 I tutaj prośba, gdybyście na nowym blogu zauważyli gdzieś jakieś błędy – piszcie komentarz. Przeglądałem te posty i poprawiałem co widziałem, ale gdzie nie gdzie niektóre rzeczy mogły mi umknąć 😉 Bądź co bądź jest to już 59 wpis, wiele słów zostało napisanych 🙂

Dodatkowo, ruszyły zapisy na Devoxxa dla dzieciaków! Ależ było – szybko 🙂 W ciągu godziny mieliśmy prawie wyczerpaną pulę biletów 🙂 Fajnie wiedzieć, że nasza wspólna praca cieszy tak dużym zainteresowaniem 🙂 Bardzo dobrze, że Ania i Kuba zaaranżowali całe to wydarzenie we Wrocławiu 🙂 Myślę, że pojawi się tutaj jakaś szybka relacja i pewnie jeszcze jakieś posty na temat Devoxxa 😉

Noo i mój kalendarz, pochwalę się jak teraz wygląda:

kalendarz

Prawda, że coraz lepszy? Jednak ta metoda daje naprawdę sporo motywacji 🙂 Bądź co bądź, teraz niemożliwe, żebym dopuścił do powstania jakiejś dziury 🙂 Tyle już walczyłem, chociaż nie zawsze było łatwo, ale jednak człowiek się zmuszał. I oto właśnie tutaj chodzi, każdemu polecam, choćby w formie aplikacji, na przykład mojej 🙂

Dodatkowo – mam nowe profilowe 😛 Nie było łatwo je zrobić, nie wyszło idealnie, ale chciałem uniknąć wizyty u fotografa, a mieć nowe zdjęcie 😉 Oto jak wygląda:

Wiem, że nie mam idealnie doświetlonej lewej części twarzy, ale od kiedy sprzedałem aparat – nie mam czym tego zrobić 😉 Zdjęcie zostało zrobione telefonem, a właściwie to zostało zrobione 70 prób, z których wybrałem jedno zdjęcie, które lekko wyretuszowałem i jest 😉 Dlatego też taki krótki poradnik, jak szybko (30 minut) zrobić w miarę ok zdjęcie, które nadaje się na biznes-profil. Po pierwsze – dużo światła, ja użyłem okna + lampek z drugiej strony twarzy, nie dały rady wszystkiego rozjaśnić, ale jest w miarę ok. Po drugie – dużo prób. Właśnie to odegrało kluczową rolę, fotografowała mnie żona, która nigdy nie uczyła się fotografii, stąd te próby. Przy odpowiedniej ilości któreś po prostu zaczyna nam się podobać 😉 A tak za pierwszym razem to chyba tylko pro-fotografowie potrafią 🙂

To by było na tyle jeśli chodzi o ten tydzień, po za tym jeszcze kilka zadań związanych Devoxxem, oraz przeprowadzką. Było całkiem intensywnie, kończę tego posta o 23:30, siedząc w praktycznie pustym już pokoju. A jutro czeka mnie przenoszenie tego wszystkiego 😉 Ale o tym napisze już następnym razem. Stay tuned!

Pozdrawiam!

Week review #12 – zmiany, zmiany

„Co to za klub, co to za miejsce, ja dobrze nie pamiętam…” Nie pamiętać można, ponieważ miejsce jest zupełnie nowe 🙂 Innymi słowy cytat ze wstępu nie ma nic wspólnego z wpisem, ale tak mi się przypomniało, kto kojarzy skąd to? 🙂 Reasumując – witam w kolejnej odsłonie serii week review w zupełnie nowym miejscu 🙂 Tak, stało się to o czym pisałem poprzednim razem blog został przeniesiony – właśnie tutaj 🙂 Fajnie prawda, jasno, czytelniej, inaczej? 🙂 Z tego miejsca prośba o feedback, jak się podoba?

Kilka słów na temat tego, co będzie się teraz działo. Stary blog zostanie zaktualizowany, a posty zostaną zastąpione linkami do tego miejsca. Przeniosłem wszystkie posty i komentarze, ale użyłem do tego automatu, w związku z tym mogły wkraść się jakieś błędy, będę to na bieżąco poprawiał przy aktualizacji linków. Do tego blog został połączony ze stroną która na razie ma mnóstwo zwrotów „coming soon”. W tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć ile potrwa „soon”, ale o wszystkim będę pisał i pewnie będzie to widać 🙂 Za jakiś czas, kiedy już liczba odwiedzin spadnie do zera stary blog zostanie usunięty.

No i wszedłem w WordPress 😉 Szczerze mówiąc to moje pierwsze zetknięcie z tą technologią, w tym miejscu nie mogę pominąć Mirka i usług które mi polecił, dodatkowo dużo pomógł mi przez Slacka 🙂 Ale tak szczerze mówiąc, spodziewałem się, że będzie trudniej 🙂 Tak naprawdę, jeśli chodzi o kod to edytowałem tylko lekko szablon zmieniając czcionkę, resztę dało się załatwić wtyczkami. Ale po kolei jak to wyglądało:

  1. przeniesienie domeny od innego providera
  2. wykupienie hostingu w NetBomb
  3. zapoznałem się z direct-admin, a także Installatron i postawiłem bloga korzystając z tego narzędzia
  4. wybranie motywu i dostosowanie go do swoich potrzeb, ustawienia menu, pasków, linków etc..
  5. import wpisów i komentarzy z bloggera
  6. instalacja wtyczek, z najważniejszych:
    • oczywiście disquss do komentarzy – polecam wypróbować komentując wpis 😛
    • google analytics – tylko nie wiem jeszcze, czy działa poprawnie 🙂
    • image zoom – do obsługi powiększania zdjęć
    • mailchimp – jeszcze nie włączony, jak wszystko będzie gotowe to się pojawi
    • crayon syntax highlighter – do podświetlania składni kodu
  7. przeniesienie danych przez ftp z domeny tymczasowej do finalnej i oto jest 🙂

Jak pisałem – było łatwiej niż się spodziewałem, także jeśli ktoś się waha – bo trudno, to polecam spróbować – bo łatwo 🙂

Tworzenie tej strony i poznanie technologii wordpress, nawet bardziej empirycznie bo nie robiłem żadnego tutoriala to jest to, co zajęło mi lwią część poprzedniego weekendu, ale miałem też jeden dzień wolny od własnych projektów – ten dzień nazywa się wife-time. O co chodzi? Razem z żoną, dla której najczęściej nie mam czasu, bo zajmuję się swoimi projektami dogadaliśmy się na początku tego roku, że w miesiącu będzie jeden taki dzień, kiedy zajmujemy się tylko sobą. Zawsze wtedy planujemy jakieś wspólne wyjście tylko we dwoje, spacer, cokolwiek. To nie znaczy, że po za tym dniem wcale się sobą nie interesujemy 😛 ale ten jeden dzień w miesiącu jest zagwarantowany „ustawowo”, że znajdziemy czas dla siebie 😉 A Ty kiedy ostatnio poświęciłeś żonie/mężowi cały dzień?

Reasumując, w tym tygodniu w moim życiu zagościł WordPress i póki co układa nam się wcale nieźle 🙂 Wkrótce kolejne wpisy, mam zgłoszone błędy do ostatnich projektów które muszę poprawić, a także startuje nowy, zdecydowanie większy projekt. Ale czasu na wpisy także nie zabraknie – szczególnie, że zacząłem urlop. Stay tuned!

Pozdrawiam!